Sample text

"Książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni"

"
Książka stanowi cudowny przedmiot, dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza przenika do umysłu czytelnika...Każda książka żyje tyle razy, ile razy została przeczytana."

"Książka - to mistrz, co darmo nauki udziela, kto ją lubi - doradcę ma i przyjaciela, który z nim smutki dzieli, pomaga radości, chwilę nudów odpędza, osładza cierpkości."

"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem."

piątek, 15 lipca 2011

(Nie)Umarli. Księga 1 - Jonas - Eden Maguire



Wejdź do świata (Nie)Umarłych i przywitaj się ze śmiercią.”

Naczytałam się wielu bardzo negatywnych recenzji „(Nie)Umarłych”, jednak jako osoba ciekawska, chciałam sama się dowiedzieć, jak to z nimi jest. Czy to rzecz gustu, czy może książka rzeczywiście należy do beznadziejnych. Podoba mi się jej okładka, a zawsze to już jakiś plus :) Z obawą zaczęłam czytać i bez większych problemów doszłam do końca, ale co znalazłam w środku?

Darina dwa dni temu straciła chłopaka, nie, nie dlatego, że od niej odszedł, zginął podczas bójki. Byli ze sobą całe dwa miesiące! To niemal jak całe życie, więc jak bohaterka może przetrwać bez niego? Przecież taki okres wystarczy nastoletniemu człowiekowi, by móc mówić: kocham, nigdy cię nie opuszczę, jestem gotowa oddać za ciebie życie. Dobra, to była ironia. Ale właśnie to nie podobało mi się najbardziej w tej książce, ta miłość Dariny do Phoenixa, no przecież po tak krótkim czasie bycia razem, nie można przewidzieć, że to będzie trwać do końca, a do tego ich uczucie było słodsze niż miód, wydaje mi się, że autorka przesadziła...
W każdym razie Darina dwa dni po śmierci ukochanego trafia na opuszczoną farmę. A tam w stajni stoi żywy Phoenix, zresztą wraz z trójką niedawno zmarłych nastolatków. To niemożliwe, musiało jej się coś przewidzieć, ale nawet po przetarciu oczu bohaterka widzi ich stojących, mówiących. A wraz z nimi jest Łowczy, ich opiekun. Dziewczyna zwiewa do domu, by tam przetrawić to, co wydawało się jej, że zobaczyła. Następnego dnia w szkole Darina kilkakrotnie widzi Phoenixa, czy oszalała? Po lekcjach wraz z Brandonem, bratem swojego chłopaka , jedzie na przejażdżkę, by ten opowiedział jej, jak zginął jej ukochany: został pchnięty nożem.
Jakiś czas później, podczas kolejnej wizyty w opuszczonej farmie, spotyka Phoenixa. Naprawdę jego. Rozmawia z nim, całuje go, dotyka. Tylko jak ktoś martwy może być żywy? Oczywiście dzięki temu w Darinę na nowo wstępuje życie i wszystko nabiera kolorów. Jednak tę piękną chwilę, pełną miłosnych wyznań przerywa Łowczy, który pragnie wymazać dziewczynie pamięć, tak że nawet nie będzie wiedzieć o życiu (Nie)Umarłych. Na szczęście nasza inteligentna bohaterka zawrze z nim umowę i dzięki temu nie zapomni niczego. Czy to dobra decyzja?

Jak już pisałam, najgorszy w tej powieści był sposób ukazania uczucia pomiędzy Dariną a Phoenixem. W całej książce aż roi się od ich dennych, naiwnych wyznań, gestów i słów. Czasami, aż mnie skręcało, no bo jak można znieść takie słodkości:
Za kogo mnie uważasz? - zaprotestował z oczami błyszczącymi gniewem. - Sądzisz, że wyprę się ciebie, Darina? Spójrz na mnie. To ja, Phoenix. Czy nie byłem zawsze wobec ciebie szczery? Patrz na mnie i czytaj w moim sercu!

Można znaleźć jeszcze wiele takich cytatów, jednak sam pomysł na (Nie)Umarłych był niczego sobie, choć nie był zbyt oryginalny, bo przecież ludzie wracający z zaświatów, by coś dokończyć, już występowali w literaturze. Jednak autorka ładnie ubrała swój zamysł w słowa. W momentach, gdy Darina była sama, bez Phoenixa i nie myślała o nim (co rzadko się zdarzało) robiło się naprawdę ciekawie.
Rozwiązywanie zagadki Jonasa, jednego ze zmarłych nastolatków, zostało dobrze poprowadzone i to ratuje tę powieść w moich oczach.

(Nie)Umarli” dla mnie nie są „dnem” i wcale nie męczyłam się podczas czytania. Szło mi łatwo i lekko. Jednak polecam ją tylko i wyłącznie tym, którzy uwielbiają wszystkie paranormalne historie i nie oczekują od nich wiele. Jeśli będę miała okazję, to sięgnę po drugą część, by zobaczyć, co tam jeszcze wymyśli autorka...

Ocena: 5/10

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co serdecznie dziękuję.





Oto okładka i opis drugiej części pod tytułem „(Nie)Umarli księga 2 – Arizona”:


Minął już prawie rok, odkąd Arizona utonęła w jeziorze Hartmann. Oficjalnie przyjęta wersja samobójstwa wciąż budzi zbyt wiele wątpliwości. Z jakiego powodu Arizona, silna, pewna siebie dziewczyna, świetna pływaczka, miałaby w ten sposób pozbawić się życia? Darina musi pomóc Arizonie, tak jak pomogła Jonasowi. Niewidzialne skrzydła już zaczynają trzepotać - (Nie)Umarłym grozi niebezpieczeństwo, czas ucieka... Nie bierz tej książki do ręki - nie będziesz w stanie jej odłożyć.

14 komentarzy:

  1. Ja osobiście podziękuję NieUmarłym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, raczej nie przeczytam... Nie lubię przesładzania...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też podziękuję. Zniechęca mnie tytuł i okładka, a Ty oceniłaś książkę ns 5/10.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm, pomysł wydaje się całkiem ciekawy, ale chyba podziękuję. Przesłodzone historie zdecydowanie nie są dla mnie, podczas czytania lubię wczuć się w sytuację bohaterki, a nie sądzę by było to możliwe, jeżeli dziewczyna rozpacza za chłopakiem, z którym chodziła TYLKO dwa miesiące. Nie, to zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł na książkę wydaje się ciekawy, jednak możliwość czytania takiego słodzenia odrzuca mnie (może dlatego, że mój znajomy słodzi tak koleżance i mam tego serdecznie dosyć). I wygląda na to, że tej książce także podziękuję.

    Na koniec tylko zaproszę do siebie (oczywiście głównym tematem są książki):
    wspomnij-mnie.blogspot.com

    Pozdrawiam,
    Wspomnij Mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie słyszałam o tej książce, ale kiedyś... czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałam, że to lepsza książka. Po przeczytaniu Twojej recenzji mój zapał do niej osłabł.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie też jest to wielką głupotą, przecież to tylko dwa miesiące. Widzę, że czytasz Rodzina Wenclów. Wspólnik, więc czekam na recenzję, gdyż też posiadam tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chyba podziękuję nieumarłym. Może znajdę coś lepszego o Aniołach

    OdpowiedzUsuń
  10. Przesłodzenie, mówisz? W takim razie niestety, to nie dla mnie. Chociaż, cały ten pomysł nie wydaje się chyba taki zły.

    OdpowiedzUsuń
  11. O nie, ten cytat, który umieściłaś tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że nie chcę już tej książki widzieć na oczy xD A zastanawiałam się jeszcze, żeby może sięgnąć po 2 część, ale teraz mam wątpliwości ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. Może kiedyś sięgnę. Mimo, że faktycznie ten cytat jest trochę odpychający ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najgorsza książka na świecie, u mnie nie dosięgnęła nawet skali. :P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...