Wydawnictwo Egmont Gorączka #1 Rok wydania: 2012 Ilość stron: 429
Nigdzie nie pasując
Wyobraźcie sobie
historię o dziewczynie z XXI wieku, która nigdzie nie pasuje, nie
potrafi znaleźć miejsca w życiu. I silnego gladiatora, faworyta,
który wygrywa wszystkie walki. Czy tę dwójkę może coś połączyć?
Co się stanie, gdy jedno stanie na drodze drugiego?
Ewa po
zaaranżowaniu kolejnego wydalenia ze szkoły, trafia do St.
Magdalene, szkoły dla wybitnych jednostek, w której liczy, że
wreszcie znajdzie swoje miejsce i poczuje, że pasuje. Dziewczyna
szybko się tam zadomawia i z wielką przyjemnością uczy się
kolejnych skomplikowanych reakcji. Z winy własnej ciekawości
bohaterka zostaje zaatakowana przez nieznany nikomu wirus. Ledwie
uchodzi z życiem, ale od tej chwili ta dziwna choroba staje się jej
obsesją. Nie spocznie, póki nie dowie się, co się stało i co to
za wirus. Krótko po tych wydarzeniach w jej szkole pojawia się nowy
uczeń, Seth. Chłopak tak naprawdę pochodzi z przeszłości i
również interesuje go tajemniczy wirus i gorączka, jaką wywołuje.
Okazuje się, że tę dwójkę wiele łączy, ale czy dwa tysiąclecia
to nie za duża przeszkoda? Do tego muszą znaleźć odpowiedzi na
nurtujące ich pytania, zanim będzie za późno...
Sporą wadą tej
powieści, jak dla mnie, są płascy bohaterowie. Brakowało im
życia, adekwatnych zachowań, charakteru, po prostu nie mogłam
sobie wyobrazić, że ktoś taki mógłby istnieć. Ewa to
niesamowicie inteligentna dziewczyna, która uwielbia się uczyć,
wszystko rozumie, z niczym nie ma problemu. Do tego jest śliczna
(mimo że sama nie zdaje sobie z tego sprawy) i niemal każdy chłopak
w szkole kocha się w niej. Nie mówię, że jej nie polubiłam, bo
podobało mi się to, że potrafiła być twarda, gdy wymagała tego
sytuacja. Jednak jak już pisałam, moim zdaniem zabrakło jej
prawdziwości. Matka Ewy też wydawała mi się raczej jakimś
potworem bez uczuć niż żywym człowiekiem. Seth już bardziej
wydawał mi się realny, ale nie zawsze rozumiałam cel jego działań
i skąd brały się jego niektóre zachowania, zabrakło chwili
poświęconej na opisanie jego charakteru.
To nie tak, że w
ogóle nie lubiłam bohaterów, ale nie potrafiłam się z nimi
utożsamiać. :)
Oczywiście nie
brakuje wątku romantycznego, który sam w sobie jest naprawdę
piękny. Chłopak widzi, jak jego ukochana ginie, nie potrafi żyć
normalnie bez niej, wciąż za nią tęskni. Aż spotyka jej nowe
wcielenie. Ona na początku go nie pamięta, ale potem, z czasem coś
zaczyna sobie przypominać. Podobało mi się to. Ale zabrakło mi
pokazania, jak ich uczucie kiełkuje, jak z zauroczenia przekształca
się w zakochanie, a potem w miłość. Miałam wrażenie, że za
szybko od poznania tej dwójki doszło do etapu pod tytułem „wielka
miłość”.
Jednak mimo tych
wad znalazły się w książce rzeczy, które mi się podobały. Na
przykład Parallon, kraina dla ludzi, którzy zmarli wskutek
tajemniczej gorączki. Pomysł na to miejsce i sposób opisania go
bardzo przypadły mi do gustu i zafascynowały. Jak również pomysł
zetknięcia ludzi z dwóch różnych światów: naszego i tego z
początków naszej ery, pełnego gladiatorów.
Można tu również
znaleźć ciekawy pomysł z punktu widzenia medycznego: wirusa, który
zabija, ale nie do końca – wydaje mi się to fascynujące.
Poza tym książkę
czyta się lekko i przyjemnie. Przy lekturze można się zrelaksować
i zanurzyć się w fantastycznym świecie.
Osobiście uważam
tę powieść za niezłą, ale nie wybitną. Nie żałuję spędzonego
z nią czasu, ale i nie wypatruję z wielką niecierpliwością tomu
drugiego. Komu przede wszystkim ją polecam? Miłośniczkom książek
o podróżach w czasie i miłości bez granic. I tym, którzy szukają
rozrywki na kilka wieczorów.
Ocena: 7/10
Serdecznie
dziękuję Wydawnictwu Egmont za możliwość przeczytania Gorączki.