Sample text

"Książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni"

"
Książka stanowi cudowny przedmiot, dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza przenika do umysłu czytelnika...Każda książka żyje tyle razy, ile razy została przeczytana."

"Książka - to mistrz, co darmo nauki udziela, kto ją lubi - doradcę ma i przyjaciela, który z nim smutki dzieli, pomaga radości, chwilę nudów odpędza, osładza cierpkości."

"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem."

poniedziałek, 28 maja 2012

"Kasa, forsa, szmal" - Kerstin Gier

Tytuł: "Kasa, forsa, szmal"
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo Sonia Draga
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 279
Cena: 33.90 zł








Gdy krewni próbują cię okraść...

Gdy się dowiedziałam, że kolejna powieść Kerstin Gier, jednej z moich ulubionych autorek, trafi do polskich księgarni, skakałam z radości. Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że po nią sięgnę, nie było mi trzeba nawet czytać opisu. Kasę, forsę, szmal pochłonęłam w ekspresowym tempie, a od pierwszego zdania wiedziałam, że mam do czynienia ze stylem Kerstin Gier.

Carolin, dziewczyna o wysokim ilorazie inteligencji, znająca wiele języków obcych (w tym polski, który bardzo się jej podoba!) i kochająca liczby, niedawno została wdową. Karl, dwa razy od niej starszy, miłość jej życia, miał niespodziewany atak serca. Carolin jest pogrążona w żałobie i przeżywa najgorsze chwile swojego życia. Gdy zrozpaczona wraca do Niemiec i zamieszkuje ze swoją siostrą, szuka tylko spokoju. Jednak okazuje się, że jej mąż zostawił po sobie wielki spadek, na który czyha jego rodzina, która niczym sępy krąży nad głową Carolin. Zachowanie chociaż grosza dla siebie wydaje się niezwykle trudnym zadaniem, szczególnie dla kogoś, kto nie ma sił na podejmowanie walki. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością, ukazując szczęśliwe życie Carolin z jej mężem i to, po jego śmierci. Czy bohaterka obroni swoją część spadku? Czy jeszcze kiedyś się uśmiechnie?

Każdy rozdział zaczyna się adekwatnym cytatem, sentencją czy jakąś mądrością. Większość z nich jest naprawdę błyskotliwa i bardzo mi się spodobała. Umilało mi to czytanie i uczyniło tę książkę jedyną w swoim rodzaju.

Czas spędzony przy książkach Kerstin Gier jest bezcenny, żaden spadek nie jest wart tyle, co lektura powieści tej niemieckiej autorki. Pisze ona z wielką lekkością, ogromną dozą humoru, kreuje postaci, których nie da się nie lubić: każda z jej bohaterek, z jaką miałam do czynienia wydała mi się sympatyczna, inteligentna i niepowtarzalna. Uwielbiam czytać książki Kerstin Gier i wracam do nich, gdy tylko pozwala mi czas. Jestem również pewna, że sięgnę po każdą powieść tej autorki, która zostanie wydana w Polsce, mam nadzieję, że nadejdzie taki czas, iż będę miała możliwość zapoznania się ze wszystkimi utworami Kerstin. I Was zachęcam do przeczytania czegokolwiek tej autorki :)

Zdecydowanie zgadzam się ze zdaniem, które widnieje na tylnej okładce tej powieści: „Książki Kerstin Gier to niezawodne lekarstwo na podły nastrój”. Z własnego doświadczenia wiem, że odnosi się ono nie tylko do Kasy, forsy, szmalu, ale także do pozostałych utworów tej autorki. Jak wszystkim czytelnikom wiadomo – książki to najlepsze lekarstwo na wszystko, a te napisane przez Kerstin Gier w szczególności!

Wniosek z tej recenzji jest jeden: książka jest naprawdę świetna i bardzo gorąco zachęcam Was do zapoznania się z nią. Carolin to ciepła bohaterka, której nie sposób nie lubić, a jej problemy wkrótce stają się zmartwieniami czytelnika. Do tego nie brakuje poczucia humoru i wzruszających scen. Osobiście jestem zachwycona!

Ocena: 10/10

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga za możliwość kolejnego spotkania z Kerstin Gier. 



Trailer dla zainteresowanych:


Inne książki Kerstin Gier wydane w Polsce:
- Trylogia czasu
  1. Czerwień rubinu - recenzja
  2. Błękit szafiru - recenzja
  3. Zieleń szmaragdu - recenzja
- Z deszczu pod rynnę - recenzja

czwartek, 24 maja 2012

"Lokatorka Wildfell Hall" - Anne Brontë

Tytuł: "Lokatorka Wildfell Hall"
Autor: Anne Brontë
Wydawnictwo MG
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 525









  Najbliższa ci osoba twoim wrogiem

Były trzy siostry Brontë, które pisały książki. Charlotte i Emily znam już od dawna, a ich dzieła należą do moich ulubionych. Ostatnimi czasy nakładem Wydawnictwa MG po raz pierwszy ukazała się powieść Anne Brontë. Jak mogłabym jej nie przeczytać? Z wielką przyjemnością zanurzyłam się w historii lokatorki Wildfell Hall i cofnęłam się w czasie do XIX wieku.

Zacznę od tego, że Lokatorka Wildell Hall jest napisana w specyficzny sposób, który bardzo przypadł mi do gustu. A mianowicie ta powieść to list od głównego bohatera do jego przyjaciela, dlatego co jakiś czas pojawiały się bezpośrednie zwroty do odbiorcy. Jak dla mnie był to ciekawy zabieg, sprawiający, że powieść jeszcze łatwiej i przyjemniej się chłonęło.

Helen Graham w tajemniczych okolicznościach wprowadza się do Wildfell Hall, nie szuka towarzystwa innych ludzi, odstaje do reszty społeczeństwa. Jej postać intryguje Gilberta Markhama, który szybko zaczyna pałać do owej kobiety pełnej sekretów namiętnym uczuciem. Lady Graham w przypływie zaufania daje Gilbertowi swój dziennik do przeczytania. Jej historia przestaje być dla Markhama tajemnicą, a staje się tragiczną historią kobiety, której oddał serce. Jednak ich związek wydaje się niemożliwy. Przeszłość jest częścią nas samych. Czy można istnieć bez tej części?

Jedyną wadą, jaką mogę zarzucić tej powieści to bohaterowie. Nie mam na myśli tego, że są źle wykreowani, czy ich zachowania nie mają uzasadnienia, bo te kwestie są szczegółowo dopracowane. Najzwyczajniej w świecie nie zapałałam do nich zbyt wielką sympatią. Gilbert wydawał mi się zbyt uczuciowy i taki niedojrzały, a Helen za dobra i cierpliwa. Ale nie przeszkadzali mi oni na tyle, by zniszczyć przyjemność płynącą z czytania powieści Anne Brontë.

Mimo że Lokatorka Wildfell Hall bardzo mi się spodobała, a przy jej lekturze miło spędziłam czas, to nie dorównała niesamowitym, mrocznym Wichrowym wzgórzom czy poruszającym Dziwnym losom Jane Eyre, jednak bez dwóch zdań udowodniła, że wszystkie siostry Brontë miały ogromny talent pisarski. Każda z nich w inny sposób snuje swoją opowieść, kreuje innych bohaterów, ale każda w równie szczegółowy sposób ukazuje życie, jakie wiedli ludzie w XIX wieku.

Lokatorkę Wildfell Hall serdecznie polecam tym, którym przyjemność sprawia zaczytywanie się w XIX-wiecznych powieściach, a także fanom twórczości sióstr Brontë. Utwór Anne Brontë jest niezwykły i warty uwagi wymagającego czytelnika. Jestem pewna, że jeszcze nieraz powrócę do Wildfell Hall i przeżyję XIX-wieczną przygodę z Helen.

Ocena: 10/10

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG za możliwość przeczytania powieści Anne Brontë.

środa, 16 maja 2012

"Mechaniczny Książę" - Cassandra Clare

Tytuł: "Mechaniczny Książę"
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo Mag
Diabelskie Maszyny #2
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 493
Cena: 39 zł







Mur się wali...

Moc
Są książki mające moc zmieniania ludzi, mające moc łamania serc na pół, mające moc spędzania snu z powiek. Mechaniczny Książę należy do nich. Czy jesteś na tyle silny, by dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy bohaterów poznanych w Mechanicznym Aniele?

Wydarzenia
Tessa dalej mieszka w Instytucie z Nocnymi Łowcami. Wspólnymi siłami próbują dorwać Mortmaina, człowieka nienawidzącego Nefilim. Zadanie wydaje się niewykonalne, a fakt, że mają na to tylko dwa tygodnie, wcale nie pomaga. Gdy minie wyznaczony termin, Charlotte straci Instytut. Pochodzenie Tessy nadal jest niewyjaśnione, ale po Mechanicznym Księciu mam kilka nowych teorii, kim może być ta dziewczyna. W tej części na pierwszy plan wysuwa się trójkąt miłosny, uczucia Tessy do Jema rosną, więc dlaczego nie potrafi zapomnieć spojrzenia Willa? Dlaczego nie może przestać się zastanawiać, co ten chłopak skrywa?

Bohaterowie
Główną bohaterką jest dziewczyna o szarych oczach, Tessa Gray. Po tym, co ją spotkało, stała się twardsza, odważniejsza, rozważniejsza. Na naszych oczach przestała być niczego nieświadomą osóbką, która jedyne swoje przygody przeżyła podczas lektury książek, a stała się dojrzałą kobietą. Oprócz niej wielką rolę odgrywa również James Carstairs, chłopak o złotym sercu. W Mechanicznym Księciu poznajemy go lepiej i zaczynamy rozumieć, że gdy mu na czymś zależy, to potrafi o to zawalczyć. Został jeszcze najlepszy przyjaciel Jema, jego parabatai, William Herondale. Zacznę od tego, że przyjaźń między Jamesem a Willem to coś niesamowitego. Wielką przyjemność sprawia mi czytanie momentów opisujące ich przywiązanie do siebie. Willa polubiłam już w pierwszej części, ale teraz moje serce całkowicie należy do niego. Uwielbiam go całego i to, jak potrafi posługiwać się słowami. A do tego czyta książki, czego chcieć więcej?
Między trójką głównych bohaterów rodzą się skomplikowane relacje, które wpłyną na bieg wydarzeń. Miłość odgrywa tu wielką rolę.
Oczywiście w książce jest wiele innych postaci, chociażby zabawny Magnus Bane, silna Charlotte, zwariowany Henry...

Emocje
Mechaniczny Książę sprawił, że wiele razy płakałam, śmiałam się i czułam tyle innych uczuć. Bo właśnie emocji w tej książce nie brakuje. Jest ona nimi przepełniona. Po skończeniu powieści czułam wielki ból, a poczucie beznadziei na długo nie chciało mnie opuścić. W tej chwili nie widzę żadnej możliwości, by ta trylogia zakończyła się szczęśliwie, a historia Tessy, Willa i Jema moim zdaniem zasługuje na happy end.

Diabelskie Maszyny
Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale Mechaniczny Książę jest jeszcze lepszy niż Mechaniczny Anioł. Akcja bardziej się zagęściła, uczucia między bohaterami urosły, emocje sięgnęły zenitu. I jestem pewna, że ostatnia część będzie spektakularna, dlatego nie mogę się jej doczekać!

Wydanie
Nie mogę nie wspomnieć o pięknej, klimatycznej okładce. Tym razem Wydawnictwo Mag pokazało, na co ich stać. Z Mechanicznego Księcia spoziera na czytelnika urocza Tessa w bajecznej sukni. Ładne wydanie umiliło mi czytanie i sprawiło, że lektura była jeszcze bardziej niebiańska, o ile to w ogóle możliwe!

Czytajcie
Mechaniczny Książę, książka, która złamała mi serce. Brak mi słów, by wyrazić mój zachwyt nad nią. Czy to dlatego, że takie nie istnieją? Moja recenzja to jeden wielki hymn pochwalny, zdaję sobie z tego sprawę, może się wydawać, że przesadzam, bo czy książka może być AŻ tak dobra? Ale ta jest. Jedna z tych niepowtarzalnych, o których się nigdy nie zapomina. Bez wątpienia wrócę do niej jeszcze z milion razy. A teraz nie pozostaję mi nic innego, jak mieć nadzieję, że i Wy wyruszycie w swoją podróż po mglistym Londynie...

Ocena: 100000000/10, nie potrafię dać niższej...

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mag za możliwość spędzenia czasu z Nocnymi Łowcami i ponownego spotkania z Willem. 




Trylogia Diabelskie Maszyny:
  1. Mechaniczny Anioł
  2. Mechaniczny Książę
  3. Mechaniczna księżniczka (USA: marzec 2013)
Seria Dary Anioła:
  1. Miasto Kości
  2. Miasto Popiołów
  3. Miasto Szkła
  4. Miasto Upadłych Aniołów
  5. Miasto Zagubionych Dusz (Polska: listopad 2012)
  6. Miasto Niebiańskiego Ognia (USA: marzec 2014)

piątek, 11 maja 2012

"Strażnicy historii. Nadciąga burza" - Damian Dibben


Tytuł: "Strażnicy historii. Nadciąga burza"
Autor: Damian Dibben
Wydawnictwo Egmont
Strażnicy historii #1
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 327






Walka w obronie historii

Świat istniał na długo przed naszymi urodzinami, tyle rzeczy wydarzyło się, zanim my w ogóle przyszliśmy na świat. Tyle ciekawych historii miało miejsce w minionych wiekach. Kto nie chciałby mieć możliwości zobaczenia przeszłości na własne oczy? Kto nie chciałby osobiście poznać Leonarda Da Vinci, Krzysztofa Kolumba? Okazuje się, że garstka ludzi posiada taką możliwość.

W piątkowe popołudnie, gdy Jake Djones wraca ze szkoły do domu, zostaje porwany przez osobliwych ludzi, którzy wygadują osobliwe rzeczy. Chłopak na początku nie rozumie, o czym oni mówią, co się dzieje, potem nie bardzo chce wierzyć w usłyszane wiadomości. Ale gdy okazują się one prawdziwe, cały świat Jake'a się zmienia. Jego rodzice zaginęli na misji, którą wykonywali dla Tajnych Służb Straży Historii, nikt nie wie, gdzie oni są, ani czy jeszcze żyją. Chłopak wyrusza w niebezpieczną podróż, by uratować mamę i tatę. Towarzyszą mu nowo poznani znajomi, w tym piękna Topaz, która sprawia, że serce Jake'a bije szybciej. Główny bohater zostaje wplątany w wojnę o historię. Jeśli wygra ciemność, to skutki będą katastrofalne. Czy jesteś gotowy wkroczyć w przeszłość, by uratować teraźniejszość?

W powieści występuje wielu ciekawych bohaterów, każdy z nich ma swoje własne dziwności i zwyczaje. Postaci stworzone przez Damiana Dibbena są niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Moim ulubieńcem został narcystyczny Nathan, który uwielbia przeglądać się w lustrach. Jego poczucie humoru nawet w najgorszych sytuacjach było rozbrajające.

Książka jest przepełniona akcją, na każdej stronie coś się dzieje. Ale nic jakoś specjalnie mnie nie zaskoczyło, nie wbiło w fotel. Wydarzenia da się przewidzieć, a mimo to trudno oderwać się choćby na chwilę i opuścić przeszłość na rzecz teraźniejszości. Książka wciąga tak bardzo właśnie dzięki pędzącej z niewyobrażalną prędkością akcji. Zwykle to, co pędzi wprost przed siebie nie zważając na nic, rozbija się i dramatycznie kończy dla pasażerów. Czy i tym razem tak będzie?

Inną serią o podróżach w czasie, jaką dotychczas czytałam jest znakomita Trylogia czasu. Jeśli spodziewacie się czegoś na wzór dzieł Kerstin Gier, to bez wątpienia rozczarujecie się. Strażnicy historii różnią się od wspomnianego cyklu niemal pod każdym względem. Mimo to powieść Damiana Dibbena również ma swój urok i porywa czytelnika w intrygujący świat. W moim odczuciu nie dorównała ona Trylogii czasu, co wcale nie znaczy, że lektura Strażników historii nie była przyjemnością!

Przygoda, którą przeżyłam w odmętach przeszłości należy do tych niezapomnianych. Bardzo dobrze się bawiłam towarzysząc nowym przyjaciołom (przede wszystkim Nathanowi) w ich walce w obronie historii. Książka zdecydowanie mi się podobała, dlatego bez wahania gorąco ją polecam miłośnikom literatury fantastycznej. Wydaje mi się, że Strażnicy historii przypadną do gustu przede wszystkim nastoletnim duszom spragnionym wrażeń, więc to ich zachęcam do wkroczenia w świat stworzony przed Damiana Dibbena.

Ocena: 8.5/10

Za możliwość podróżowania w czasie dziękuję Wydawnictwu Egmont.



Książka dostępna również jako audiobook!

Trailer:


piątek, 4 maja 2012

"Reckless. Kamienne ciało" - Cornelia Funke

Tytuł: "Reckless. Kamienne ciało"
Autor: Cornelia Funke
Wydawnictwo Egmont
Reckless #1
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 348
Cena: 34,99 zł







Po drugiej stronie lustra...

Bajki i baśnie, mimo że przyjemne są tylko bajkami i baśniami. Pięknymi historiami o szczęśliwym zakończeniu, czytanymi, gdy sen nie chce nadejść. Możliwością ucieczki do innego świata. A co, jeśli niektóre z tych historii są prawdziwe? A co, jeśli niektóre z bajkowych stworzeń żyją naprawdę? Jeśli istnieje miejsce po drugiej stronie lustra? Ono nie jest ułudą. Czeka tylko, aż je odkryjesz.

Jakub Reckless pewnego dnia odnalazł drogę na drugą stronę lustra. To miejsce pełne magicznych stworzeń szybko stało się dla niego domem, czymś, za czym tęsknił. Nie zawsze było bezpiecznym schronieniem, ale chłopakowi przynajmniej nigdy nie brakowało ciekawych przygód. Przemierzał ów świat w poszukiwaniu niesamowitych przedmiotów przeznaczonych do dziwnych celów. Jego wierną towarzyszką została Lisica, gotowa oddać życie za Jakuba. Chłopak zawsze był ostrożny, dbał, by nikt inny nie odnalazł miejsca po drugiej stronie lustra. Ale pewnego dnia popełnił fatalny błąd i jego młodszy brat, Will, znalazł się w magicznym świecie, a jego ciało zaczęło zamieniać się w kamień. Jakub musi się pośpieszyć, jeśli chce uratować brata. Czeka go nie lada wyzwanie, które może zaprowadzić go na krańce wszystkiego. Czy odważy się skoczyć?

Reckless. Kamienne ciało to nie pierwsza powieść tej autorki, z jaką miałam do czynienia. W przeszłości czytałam Smoczego jeźdźca, Anyżową warownię i Atramentową Trylogię. Każdy z tych utworów niezmiernie przypadł mi do gustu i silnie podziałał na wyobraźnię. Dlatego miałam dość spore wymagania wobec Reckless, chyba zbyt duże. Czegoś mi zabrakło w tej powieści. Ogólnie odebrałam ją pozytywnie, ale nie przemówiła ona do mojej duszy, nie skradła mojego serca, jak to wyjątkowe dzieła literackie potrafią.

Czytanie bardzo umila piękne wydanie. Tajemnicza, mroczna okładka, która przyciąga wzrok to nie wszystko. Oprócz niej pomiędzy kartkami Reckless ukrywają się ilustracje zrobione przez Cornelię Funke, są one naprawdę ładne, aż zazdrość mnie dopadła, że ja nie umiem tak rysować. Dzięki tym ozdobnikom lektura tej książki to czysta przyjemność

Reckless należy to tych powieści, które czyta się niezwykle szybko, lekko i miło. Ani się obejrzałam, a już było po przyjemności i książkę skończyłam. Świat Jakuba pochłania czytelnika i nie pozwala się oderwać, aż do momentu, gdy nie pozna on odpowiedzi na nurtujące go pytanie: czy główny bohater ocali swojego brata? Kolejnym wielkim plusem jest ładny język, jakim posługuje się autorka. Jej opisy są barwne i sugestywne, czyli takie, jakie uwielbiam!

Kogo przede wszystkim zachęcam do przeżycia przygody z Jakubem? Oczywiście tych, którzy od dawna zaczytują się w powieściach Cornelii Funke. Ta książka również zawiera w sobie urok i otwiera drzwi do nieznanego, ale pociągającego świata. Reckless polecam także czytelnikom uwielbiającym magiczne historie, pełne magicznych przygód, bo takich tutaj nie brakuje.

Tylko zastanówcie się dobrze. Czy jesteście gotowi, by przejść na drugą stronę lustra? Mimo niebezpieczeństw czyhających tam na Was? Mimo że powrót do starego świata może nie być łatwy? Tak? Jesteście pewni? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, to koniecznie pędźcie do księgarni i przeżyjcie swoją przygodę z Jakubem.

Ocena: 8/10

Za możliwość przejścia na drugą stronę lustra dziękuję Wydawnictwu Egmont. 


Cornelia Funke jest najbardziej znaną i cenioną na świecie niemiecką autorką książek dla dzieci. Obecnie mieszka w Los Angeles w Kalifornii, lecz jej kariera pisarki i ilustratorki książek zaczęła się w Hamburgu. Po ukończeniu studiów pedagogicznych, a następnie wydziału grafiki, pracowała jako samodzielna ilustratorka książek dla dzieci.
Ponieważ opowieści, które opatrywała ilustracjami, nie zawsze jej się podobały, sama zaczęła pisać. Największym powodzeniem cieszą się następujące jej utwory:
Smoczy jeździec, cykl Dzikie kury i Król Złodziei. Ta ostatnia książka przyniosła jej międzynarodową popularność. Jej Atramentowa trylogia znalazła się na światowych listach bestsellerów. Cornelia Funke nie bez przyczyny nazywana jest niemiecką Rowling. *
I taka ciekawostka: W kwietniu 2005 roku Cornelia Funke znalazła się na liście 100 najbardziej wpływowych osób amerykańskiego "Time’a", m.in. obok Clinta Eastwooda i Johnny'ego Deppa

*źródło: www.egmont.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...