„Całując grzech” to druga część z cyklu „Zew Nocy”, napisanego przez Keri Arthur. Po skończeniu pierwszej z niecierpliwością wyczekiwałam dalszych przygód Riley, jednak nie dane mi było długie rozkoszowanie się tą powieścią, bo połknęłam ją w dwa dni. Od pierwszej strony coś się dzieje, co wciąga czytelnika i tak jest aż do końca - świat pełen intryg potrafi nami zawładnąć.
Akcja dzieje się kilka miesięcy po wydarzeniach opisanych we „Wschodzącym księżycu”. Zaczyna się tym, że Riley budzi się oblepiona krwią w nieznanym sobie miejscu. Obok niej leży ciało martwego mężczyzny. Dziewczyna nie pamięta ostatnich ośmiu dni swojego życia. Co wtedy się wydarzyło? Co ona robi w tym okropnym miejscu? Jedyne co wie, to to, że czym prędzej musi uciekać. Bohaterka zostaje zaatakowana przez dwa dziwne i przerażające stworzenia. Ledwie udaje jej się umknąć. Kryjówkę znajduje w stajni, ale nie pełnej koni, tylko zmiennokształtnych, których uwalnia. Tam poznaje mężczyznę o imieniu Kade, łączą swoje siły i razem opuszczają to miejsce będące laboratorium, w którym badania są prowadzone na istotach nadprzyrodzonych. Dwójka uciekinierów zatrzymuje się w opuszczonym domu i stamtąd Riley kontaktuje się ze swoim szefem i bratem. Ustalają plan działania i miejsce spotkania. Z przygodami udaje się bohaterce dotrzeć do wybranego hotelu. A tam czeka na nią duża niespodzianka. Quinn powrócił, znowu będzie uczestniczyć w akcji, a pewne jest, że między nim a dziewczyną coś jest. Czy uda im się poznać prawdę i zniszczyć laboratoria, które zajmują się dziwnymi sprawami? Czy i tym razem Riley wyjdzie cało z sytuacji? Przekonajcie się sami!
Bohaterka jest zamieszana w kilka związków naraz, jej życie miłosne jest bardzo skomplikowane. Każdy zalotnik ma związane z nią jakieś oczekiwania. A ona czuje się trochę zagubiona. Najbardziej kibicowałam Quinnowi, mimo że czasem zachowywał się prostacko, to on najbardziej pasuje do Riley. Mam nadzieję, że uda się tej dwójce, bo razem są naprawdę cudowni.
Dziewczyna znowu wykazuje się charakterem i odwagą. Nie poddaje się i bardzo stara się być użyteczna. Tylko czy niewyszkolona dziewczyna może poradzić sobie ze zmutowanymi i silnymi stworami? Na szczęście nie jest sama! Brat zawsze spieszy jej z pomocą.
Książka trzyma poziom wcześniejszej części i równie mocno wciąga. Świat Riley znowu staje do góry nogami, więc nie ma czasu na nudę. Ciągle coś się dzieje. To zmutowane jaszczurki, to płatni snajperzy. Autorka ma wiele ciekawych pomysłów, które w idealnych proporcjach wykorzystuje.
Polecam wszystkim osobom, które potrzebują czegoś, by się zrelaksować. Ja spędziłam bardzo miły, ale niestety krótki czas z tą książką. Myślę, że to taki rodzaj powieści, który powinien mniej czy bardziej, spodobać się każdemu. Jestem pełna ciekawości, co wydarzy się w następnych częściach, dlatego wyczekuje ich z niecierpliwością.
Ocena: 8/10
Książkę otrzymałam od Instytutu Wydawniczego Erica, za co bardzo dziękuję.
Już nie długą ją przeczytam. :D Mam nadzieje, że się nie zawiodę.:)
OdpowiedzUsuńZmutowane jaszczutki ;D Niecierpliwie wyczekuję momentu, kiedy wezmę tę książkę do ręki ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wezmę się za tę serię, jednak jeszcze nie teraz, gdyż nie mam na to ani funduszy ani czasu :)
OdpowiedzUsuńMam na to straszną ochotę, najpierw jednak wezmę się za I część
OdpowiedzUsuńMuszę rozejrzeć się za pierwszą częścią:)
OdpowiedzUsuńKurde, skąd takie wysokie oceny? No w ogóle nie zamierzam czytać tej książki a tu mi tak mącicie i kusicie :P
OdpowiedzUsuńja też nie miałam jej w planach, ale co chwilę czytam jakieś pozytywne recenzje i chyba w końcu się na nią zdecyduję
OdpowiedzUsuńMam już książkę i już nie mogę się doczekać aż zacznę czytać :D
OdpowiedzUsuńPo wspaniałym "Wschodzącym..." oczekuję czegoś równie super :)