Przeczytałam "Buszującego w zbożu", bo jest to moja lektura. Nie będę pisać recenzji, tylko krótką opinię. Narratorem powieści jest Holden, chłopak bardzo inteligentny i nie przepadający za ludźmi. Poznajemy go, gdy wylatuje z kolejnej szkoły. Uważam, że ta książka jest dość dziwna, ale przez to wciągająca, nie wiadomo, czego można się spodziewać na następnych stronach. Jej wielkim plusem jest język, jakim została napisana. Taki lekki, młodzieżowy. To było super. Polubiłam bardzo siostrę bohatera, Phoebe, gdyż potrafiła ona słuchać ludzi. Uważam, że warto tę książkę przeczytać i polecam ją mimo, że to lektura szkolna, co niektórych może odstraszyć :D
Będę pamiętać, kiedy mi ją zadadzą ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę ją czytać ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi sie bardzo podobała.
Mnie się bardzo nie podobało. :( Styl i bohaterowie mnie denerwowali.
OdpowiedzUsuńzapraszam ksiazki-bo-kocham-czytac.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOmawialiśmy ją na zajęciach z literatury amerykańskiej w tym semestrze. Muszę przyznać, że zdecydowanie mnie coś w niej ujęło. Po angielsku czyta się ją lepiej niż po polsku, ale to wiadomo :D Lubię siostrę Holden, a i on sam był momentami rozbrajający z swoją narracją.
OdpowiedzUsuńKsiążka była przez pewien czas zakazana w niektórych stanach w USA :D