Kłopoty zawsze znajdują Sabinę Kane
Po skończeniu „Rudowłosej” niezwłocznie sięgnęłam po „Maga w czerni”. Chciałam więcej Sabiny, jej dziwacznych przyjaciół i ciekawych, poplątanych przygód. Autorka znowu oczarowała mnie podczas lektury, a także ponownie zabrała w magiczny świat. Od razu mogę powiedzieć, że druga część jest jeszcze lepsza niż pierwsza!
Akcja powieści rozpoczyna się kilka dni po zakończeniu się fabuły „Rudowłosej”. Sabina wraz z Adamem wyrusza w podróż, by dostać się do swojej rodziny od strony magów, którzy bardzo pragną ją poznać. Oczywiście nie obywa się bez przygód. Podczas drogi napada na nich kilku wampirów, na szczęście i bohaterka i Adam uchodzą z życiem. Na miejscu, na ziemiach magów, okazuje się, że ktoś próbuje zabić Sabinę i kilkakrotnie prawie mu się to udaje. Dziewczyna musi mocno na siebie uważać. Do tego ciągle grozi wojna między magami a wampirami, która na pewno dobrze się nie skończy. Czy Sabina połapie się, czemu ciągle grozi jej niebezpieczeństwo? Czego wszyscy od niej chcą? Czy przeżyje?
W drugiej części zostają „starzy” bohaterowie, ale także pojawia się wiele nowych, interesujących, mrocznych postaci, które można polubić albo znienawidzić. Między magiem, który występował już w „Rudowłosej” a Sabiną zaczyna rodzić się uczucie, co mnie zdecydowanie cieszy. Uwielbiam książki z wątkami miłosnymi, więc zapewniam Was, że tu on także występuje.
Ten cykl został porównany z pisarstwem Richelle Mead, o ile w pierwszej części nie udało mi się znaleźć większego podobieństwa, to tu je odczułam. Nie chodzi mi o żadne konkretne momenty, bohaterów czy intrygi, ale o to, jak ja się czułam podczas czytania. Zostałam po prostu wchłonięta, tak samo jak podczas lektury „Akademii Wampirów”, obie autorki potrafią stworzyć świat porywający od pierwszej strony.
Polecam tę powieść fanom paranormalnych historii, którzy nadal je lubią, ale szukają czegoś więcej niż miłosnej bajeczki. Bo tu na pewno znajdziecie zaskakujące zwroty akcji, super intrygi, które są niczym pajęcza sieć tylko czekająca na złapanie Sabiny. Ja świetnie bawiłam się podczas czytania, nie raz na moją twarz wypływał uśmiech spowodowany zabawnymi wypowiedziami koto-demona. A teraz marsz do księgarni :) Zacznijcie swoją przygodę z Sabiną!
Ocena: 9/10
Za książkę jestem bardzo wdzięczna Wydawnictwu Rebis.
Przygodę z Sabiną radzę zacząć od czytania pierwszej części noszącej tytuł „Rudowłosa”.
A tu link do mojej recenzji.
Druga Twoja recenzja, która bardzo zachęca do sięgnięcia po tę serię. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawie. Już wcześniej, po przeczytaniu recenzji w Nowej Fantastyce zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki, ostatecznie mnie przekonałaś ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Wanilia.
No, proszę. Zaraz po recenzji pierwszej części, trafiam na drugą i odkrywam, że coraz bardziej mnie kusisz :) Zwłaszcza wspomnieniem o naszej kochanej Richelle Mead ;)
OdpowiedzUsuń