Zapalcie wszystkie światła, Cień nadchodzi!
Carlos Ruiz Zafon to dla mnie jeden z najlepszych pisarzy, z którymi miałam do czynienia. Uwielbiam wszystkie jego dzieła począwszy od „Cienia wiatru” poprzez „Marinę” i „Grę anioła”, a skończywszy na „Księciu mgły”. 3 listopada została wydana w Polsce przez Wydawnictwo Muza kolejna jego powieść: „Światła września”. Nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Jak tylko wpadła w moje łapki, zamknęłam się w pokoju i kazałam wszystkim zostawić mnie w spokoju.
Rodzina Sauvelle: matka, syn Dorian i córka Irene szukając lepszego życia, przeprowadzają się do Błękitnej Zatoki, to spokojna mieścina, pełna plotkujących ludzi. Tam pani Sauvelle rozpoczyna pracę dla nietypowego fabrykanta zabawek, w którego domu roi się od przeróżnych mechanicznych stworów. Wydaje się, że dla tej rodziny, doświadczonej przez los, nadeszły wreszcie lepsze czasy: dzięki godziwej zapłacie, nie będą musieli martwić się o pieniądze, a także mają zapewniony dom. Ale nic nigdy nie jest takie, jak się wydaje, pamiętajcie o tym. Niedługo po ich przyjeździe w niewyjaśnionych okolicznościach ginie Hannah, dziewczyna z miasteczka. Nikt nie jest w stanie określić, co jej się przydarzyło. Jej kuzyn, Ismael, pragnie pomścić jej śmierć i dowiedzieć się prawdy, pomaga mu w tym Irene Sauvelle. Ta ciekawość doprowadzi ich do mrocznych kwestii przeszłości tajemniczego fabrykanta zabawek. Na ich drodze stanie Cień, istota nie z tej ziemi, której jedynym celem jest zniszczenie życia swojemu właścicielowi. Egzystuje w ciemności, więc pod żadnym pozorem nie wychodźcie nigdzie bez latarek...
Jak w każdej książce Zafona i tu mamy wątek miłosny, który odgrywa pewną rolę w całej fabule, jednak nie jest najważniejszy. Klimat, tworzony przez tego autora jest niesamowity! Gdy się czyta, ciarki przechodzą po plecach, a przerażenie, które czują bohaterowie staje się twoim własnym. Polecam czytanie tej powieści, gdy na niebie świeci księżyc, wokół panuje cisza, a Ty siedzisz z herbatką pod kocem, to po prostu idealna atmosfera na lekturę „Świateł września”.
Jestem pewna, że ci, którzy mieli już styczność z Zafonem, bez wahania sięgną po „Światła września”, bo wiedzą, że każda powieść tego autora musi być dobra. A tym, nie znającym dotąd dzieł tego hiszpańskiego autora polecam „Światła września”, mroczną powieść pełną niezwykłego klimatu. Ta książka jest skierowana do wszystkich począwszy od młodzieży, a skończywszy na starszych osobach. Nie wahajcie się, naprawdę warto!
Ocena: 10/10
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Muza, za co jestem niezmiernie wdzięczna.
Książki Carlosa Ruiza Zafona, wydane przez Wydawnictwo Muza, które z pełnym przekonaniem Wam polecam:
- „Cień wiatru”
- „Gra anioła”
- „Marina”
- „Książę mgły”
- „Pałac północy”
- „Światła września”
TAK! Stanowczo Zafon jest specyficznym i nietuzinkowym pisarzem, i bardzo chętnie sięgam po jego powieści :):) Chociaż mam kilku innych faworytów, których lubię bardziej :P
OdpowiedzUsuńPoluję na tę książkę, do czytania Zafona nie trzeba mnie przekonywać, ale cieszę się, że polecasz :)
OdpowiedzUsuńJa także otrzymałam tą książkę od Muzy, więc niedługo będę ją czytać :)
OdpowiedzUsuńCarlos Ruiz Zafon to jeden z moich ulubionych autorów. Czytałam wszystkie jego powieści, chodź ostatnia nieco mnie rozczarowała. Mimo to z pewnością sięgnę po "Światła września". Już nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam w planach wszystkie książki tego autora i mam nadzieję, że uda mi się je przeczytać.
OdpowiedzUsuń