Wydawnictwo Muza Trzy metry nad niebem #2 Rok wydania: 2012 Ilość stron: 477 Cena: 34.99 zł
„Ale co tu jest
proste? Nic, co się liczy...”*
Na
początku nie mogłam się doczekać, gdy zabiorę się za drugi tom
przygód Stepa. Ale gdy już go zaczęłam, jakoś nie szło mi
czytanie. I to nie dlatego, że książka była zła, gorsza od
poprzedniej. Tylko nie mogłam pogodzić się z zakończeniem Trzech
metrów nad niebem ani
kierunkiem, jaki obrała ta historia. Ochłonięcie i podejście do
tej powieści zajęło mi kilka miesięcy. Jednak wreszcie udało mi
się dowiedzieć, jak potoczyły się losy boskiego Stepa. Już
przestałam mieć pretensje do autora o to, jak zakończyła się
część pierwsza, teraz uważam, że to było naprawdę dobre
rozwiązanie :)
Akcja
nadal dzieje się w słonecznych Włoszech. Klimat tych powieści
wciąż mnie zachwyca. Bohaterowie zajadają się śródziemnomorskimi
smakołykami, chodzą od jednej knajpki do drugiej, spacerują po
wąskich uliczkach. Magia tego kraju aż przebija z kart książek i
nadaje powieści niezwykłej otoczki.
Step
powraca po dwóch latach do Rzymu. W Nowym Jorku próbował uporać
się ze swoimi uczuciami, bólem i ze wspomnieniami. W swoim
rodzinnym mieście ponownie spotyka się z rodziną, przyjaciółmi,
ukochanym motorem. Okazuje się, że jest pewnego rodzaju legendą.
Nie dość, że niepokonany mistrz bójek, to i romantyczny twórca
napisu: Ty i ja... Trzy metry nad niebem.
Chłopak,
żeby jakoś uporządkować swoje życie, zaczyna pracę w telewizji.
I ni stąd ni zowąd na jego drodze staje dziewczyna. Dzika Gin.
Nieokiełznana, szalona, piękna, spragniona wrażeń. Step nie może
się oprzeć. Ich relacja pełna kłótni, pocałunków, sprzeczek,
romantycznych chwil i dokuczania szybko rozwija się i przeinacza w
coś pięknego. Ale czy chłopak jest gotowy zapomnieć o
przeszłości, o Babi?
Step
bardzo się zmienił od poprzedniej części. Stał się doroślejszy,
rozsądniejszy, ale na szczęście nigdy całkowicie nie przestał w
głębi duszy być rozrabiaką. Moja sympatia do tego bohatera tylko
wzrosła. Potrafi być czuły i kochany, ale także stanowczy i
brutalny, gdy wymaga tego sytuacja. Jeśli już kogoś pokocha, to
naprawdę porządnie, pięknie i na długo.
Obawiałam
się tego, jaka będzie Gin, jakoś nie potrafiłam wyobrazić sobie
Stepa z kimś innym niż Babi. Niepotrzebnie! Okazała się ona
energiczną i ciekawą postacią. Żywiołowa, kwestionująca
wszystko i szukająca wyzwań zachwyciła mnie. Ze Stepem stanowili
cudowną parę. Ich przekomarzania i dokuczanie niezmiernie mnie
bawiło. Poznawanie ich wspólnej historii było czystą
przyjemnością.
Bardzo
się cieszę, że ostatecznie się przełamałam i poznałam dalsze
losy Stepa. Książka nie przebiła pierwszej części, ale również
bardzo mi się podobała. Zapewne wrócę do niej nieraz. A teraz nie
pozostaje mi nic innego, jak polecić książki Federico Mocci
wszystkim romantycznym duszom szukających powieści z
niepowtarzalnym klimatem i jedynymi w swoim rodzaju bohaterami.
Miłośnicy pięknych historii o uczuciach na pewno będą zachwyceni
tak jak ja :).
Ocena:
9/10
Serdecznie
dziękuję Wydawnictwu Muza za możliwość ponownego odwiedzenia
Stepa we Włoszech.
Warto
zapoznać się również z częścią pierwszą – Trzy
metry nad niebem
– tutaj moja recenzja.
Mam wielką ochotę na ten tytuł, ale najpierw muszę przeczytać "Trzy metry nad niebem" ;) Film mnie tak zachwycił, że książek na pewno sobie nie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, kilka gdozin temu czytałam recenzję tej części która jest o Stepie i Babi. Może kiedyś skuszę się na lekturę... Już raz miałam ksiażki tego autora w planach zakupowych i mi przeszło... Zobaczymy, może kiedyś się trafi na jakiejś przecenie? Pozytywne recenzje zachęcają :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńTym razem nie moja tematyka, ale polecę ją koleżance :-)
OdpowiedzUsuńOglądałam "Trzy metry nad niebem" i mam ochotę na drugą część. Natomiast książek jeszcze nie czytałam, ale planuję. :)
OdpowiedzUsuńOglądałam film i byłam zachwycona! Książkę muszę przeczytać w takim razie:)
OdpowiedzUsuńWiele osób bardzo pozytywnie wypowiada się o książkach tego autora, jak znajdę kiedyś cośw bibliotecę to się skuszę :)
OdpowiedzUsuń