Sample text

"Książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni"

"
Książka stanowi cudowny przedmiot, dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza przenika do umysłu czytelnika...Każda książka żyje tyle razy, ile razy została przeczytana."

"Książka - to mistrz, co darmo nauki udziela, kto ją lubi - doradcę ma i przyjaciela, który z nim smutki dzieli, pomaga radości, chwilę nudów odpędza, osładza cierpkości."

"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem."

sobota, 30 kwietnia 2011

Pocałunki wampira. Początek - Ellen Schreiber

„Pocałunki wampira. Początek” to pierwsza część nowego, paranormalnego cyklu. Autorką jest Ellen Schreiber. Po tytule łatwo można się domyślić, że w książce występują wampiry. Raczej nic nowego, teraz panuje przecież na nie moda. Czy ta seria wybija się ponad inne? Czy jest oryginalna?

Bohaterką tej książki jest Raven, współczesna nastolatka, chodząca do normalnej szkoły. Jednak różni się od rówieśników. Jest gotką, od dziecka zaczytywała się w powieściach Anne Rice i na dobranoc zamiast wieczorynek oglądała Draculę. Gdy zadano jej pytanie, kim chce być w przyszłości, odpowiedziała, że wampirem. Ciekawa osoba, prawda? Dziewczyna mieszka w małym miasteczku, takim gdzie wszyscy się znają, a bycie odmiennym to grzech. Dlatego Raven ma tylko jedną bliską jej osobę spoza rodziny: Becky, która też nie cieszy się popularnością. Ta dwójka mówi sobie o wszystkim, są przykładem idealnych przyjaciółek. Niestety, bohaterka od przedszkola ma wroga: Trevora. Na każdym kroku sobie dokuczają i się poniżają. W Raven podoba mi się jej cięty język i to, że jest tak twarda. Nie przeszkadza jej, że ludzie szepczą za jej plecami, ona jest po prostu sobą i robi to, na co ma ochotę. Jej postać naprawdę przypadła mi do gustu. Ogólnie bohaterowie byli dość płytcy, ale mimo to polubiłam ich.

W szesnaste urodziny Raven do starego dworu sprowadza się nietypowa rodzina. Rzadko wychodzą z domu, najczęściej nocą. Ci którzy ich widzieli, opowiadają o nich niestworzone rzeczy. Po miasteczku zaczyna krążyć plotka, że są wampirami. Prezent w sam raz dla Raven. Dziewczyna jest nimi zafascynowana, w haloween odwiedza dwór, licząc, że dowie się czegoś więcej o tajemniczej rodzinie. Poznaje lokaja, który wyglądem przypomina upiora. I tu zaczyna się jej przygoda, nie spocznie póki nie dowie się, jakie sekrety skrywa ta dziwna rodzina. Wie, że mieszka tam małżeństwo z synem Alexandrem i lokajem. Czy wreszcie spełnią się marzenia dziewczyny? Czy chłopak okaże się naprawdę wampirem?

Książka mnie wciągnęła, pochłonęłam ją w jeden dzień. To lekka lektura, która nie wnosi nic nowego, ale zabawna i taka sympatyczna. Historia czasami wydawała mi się nawet naciągana. Niby w pewnym momencie były dramatyczne sceny, ale ja się uśmiechałam, nie rozumiałam dlaczego bohaterka tak dramatyzuje, autorka nie potrafiła oddać powagi sytuacji. Na szczęście akcja powieści była wartka i nie było czasu zastanawiać się nad niektórymi niedopracowanymi momentami.

Czytalo mi się ją bardzo przyjemnie, nie chciałam przerywać lektury i w żadnym wypadku nie żałuję pieniędzy na nią wydanych. Ale nie wszystkim polecam tę pozycję. Osobom, którym znudziły się już paranormalne historie, które mają dość nastolatek i oczekują dużo więcej od książek, radzę ją pominąć. Jednak osobom takim jak ja, szukającym sposobu na umilenie sobie czasu, czegoś, co oderwie je od rzeczywistości, gorąco polecam tę książkę. Mi się podobała i na pewno sięgnę po kolejne części.

A moja ocena to 9/10.

Isola - Isabel Abedi

"Isola”, książka została napisana przez Isabel Abedi, znaną z takich bestsellerów jak: „Whisper: Nawiedzony dom”, „Kraina Imago”. To pierwsza  powieść tej autorki, którą przeczytałam. Sięgnęłam po nią, bo opis wydał mi się niesamowity, niepowtarzalny. Co znaczy dziwny tytuł "Isola"? Co może wydarzyć się na bezludnej wyspie?

Narratorką powieści jest Vera, osiemnastoletnia dziewczyna, która bierze udział w dziwnym projekcie nazwanym Isola: wraz z nieznanymi sobie ludźmi ma trafić na wyspę, każdy ich ruch będzie obserwowany. Wszędzie ukryte są kamery. Przez trzy tygodnie będą grać w filmie, nie znając scenariusza ani swojej roli. Mogą wcielić się w każdego. Gdy dwunastka młodych ludzi dociera na miejsce, wydaje im się, że to tylko zabawa, która nic nie zmieni w ich życiu. Niestety się mylą, ich sielankę przerywa dziwna gra, którą narzuca im szef tego przedsięwzięcia. Jedna z tych osób ma stać się „mordercą”, jej zadaniem jest sprowadzić pozostałych członków do swojej kryjówki. Oczywiście to tylko zabawa. Czy aby na pewno? Każdy z uczestników ma własne sekrety, swoją przeszłość, co wyniknie ze spotkania tych osób? Co może zdarzyć się podczas tak dziwnej gry?

Narracja bohaterki przeplata się z dziwnymi wtrąceniami, dopiero na końcu rozumiemy ich sens. Ten dziwny zabieg sprawia, że po skończeniu książki mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz, tylko tym razem z rozumieniem tych wtrąceń.

Akcja powieści mknie w szaleńczym tempie, czasami musiałam przystanąć i przeanalizować wydarzenia. Ta stosunkowo krótka książka zawiera w sobie dużo niespodziewanych i nieprzewidywalnych wątków. A gdy doszłam do punktu kulminacyjnego, zaczęłam obgryzać paznokcie, bojąc się o to, co może się wydarzyć.

Każdy bohater jest na swój sposób wyjątkowy, zresztą tak jak tematyka tej książki. Cały czas zadawałam sobie pytanie, co oni ukrywają, kim są tak naprawdę? Skąd biorą się ich dziwne zachowania. Moim ulubieńcem był Tobias, jeśli chcecie dowiedzieć się, kim był, jakie sekrety skrywał to zachęcam do przeczytania.

Książkę przeczytałam w szaleńczym tempie, nie mogłam się oderwać. Autorka ma piękny styl pisania, muszę sięgnąć po jej inne powieści. Uważam, że ta pozycja ma to coś. Gorąco wszystkim ją polecam, a moja ocena to 9.5/10.

piątek, 29 kwietnia 2011

Dziwna i piękna opowieść o Percy Parker - Leanna Renee Hieber

I ja przeczytałam „Dziwną i piękną opowieść o Percy Parker” - czy rzeczywiście dziwną i piękną? Gdy zobaczyłam opis i okładkę, nie czułam niczego. Nie ciągnęło mnie do niej, jedna z wielu książek. Jednak recenzje wielu osób na forum były bardzo pozytywne, to sprawiło, że sięgnęłam po tę powieść.

Akcja powieści rozgrywa się w wiktoriańskim Londynie, wszystko tam wygląda inaczej niż w czasach dzisiejszych. Kobiety są moim zdaniem strasznie traktowane, ale na szczęście jest Akademia Ateńska, miejsce dla obu płci. Każdy mógł się tam kształcić. Tam trafiła właśnie Percy Parker. Moim zdaniem autorka idealnie oddała charakter epoki. Sposób mówienia bohaterów, opisy ich ubiorów, wszystko pokazywało, że to nie dzieje się w naszych czasach. Było to bardzo sugestywnie oddane, niemal słyszałam szelest sukien.

Percy Parker, dziewczyna wyglądająca jak duch, wzbudza przerażenie u ludzi. Jednak tak naprawdę to zwykła osoba, szukająca miłości, akceptacji i przyjaźni, czy znajdzie to w Akademii Ateńskiej?
Marianna szybko stała się przyjaciółką naszej bohaterki, moim zdaniem to bardzo sympatyczna dziewczyna, nie oceniająca innych i pełna tolerancji.
Spotkamy tam jeszcze tajemniczą szóstkę, każda z postaci jest idealnie zarysowana, polubiłam prawie całą gromadkę. Tylko nie Rebeccę. Po prostu nie przepadam za takimi ludźmi. Przewodniczącym tego dziwnego „klubu” jest Alexi, zimny, nieprzystępny mężczyzna, który czasem sprawiał, ze serce zaczynało bić mi szybciej.

Na początku książki nie rozumiałam, o co chodzi, to sprawiało, że nie mogłam się oderwać. Koniecznie pragnęłam wiedzieć, kim oni są, co się dzieje. A gdy już znalazłam kilka odpowiedzi, akcja przyśpieszyła i wtedy już nie byłam w stanie odłożyć książki. Pochłonęłam ją bardzo szybko. Czytanie jej sprawiło mi ogromną radość. Nie wiem, co napisać o fabule, książka jest tak niesamowita, że tego nie można po prostu opisać.

Sięgnęłam po tę książkę, bo po „Deklaracji” nie miałam ochoty czytać zwykłego paranormal romance. "Dziwna i piękna opowieść o Percy Parker" nie zawiodła mnie. Była przepiękna. Moja ocena to 9.5/10. Polecam każdemu.

Płonący Stos - Cate Tiernan

"Płonący stos", książka napisana przez Cate Tiernan, autorkę "Ukochanego Nieśmiertelnego". Sięgnęłam po tę pozycję całkiem w ciemno, nie znając żadnych jej powieści, bez czytania recenzji. Zapoznałam się tylko z opisem, który nie mówił za wiele. Co mnie przekonało do tej książki? Na pewno motyw bliźniaczek, lubię takie historie i sama zawsze chciałam mieć siostrę. Okładka też jest niczego sobie, a zniżka w Matrasie przesądziła sprawę. Kupiłam i przeczytałam. Czy ten zakup to był dobry pomysł?

Akcja powieści rozgrywa się współcześnie w Nowym Orleanie. Mamy dwie bohaterki: Clio i Thais, obie prowadzą całkiem inne życie. Thais po śmierci ukochanego taty, jej jedynej rodziny, trafia pod opiekę nieznanej dotąd kobiety. Dziewczyna jest zrozpaczona po stracie tak ważnej dla niej osoby. Wszystko jest dla niej nowe: szkoła, dom, miejsce. Clio za to mieszka z babcią, ma najlepszą przyjaciółkę Racey, jest przebojowa, zawsze dobrze ubrana, lubi chodzić na randki, typowa nastolatka. Ale to tylko pozory. Dziewczyna zajmuje się magią. Potrafi czarować. Zna różne zaklęcia, a teraz przygotowuje się do inicjacji. Obie bohaterki w podobnym czasie spotykają wymarzonego chłopaka, tego jedynego. Thais zakochuje się w Lucu, czuje się z nim cudownie. A Clio oddaje swoje serce Andre. Nie będę zdradzać, co z tego wyniknie, jak potoczą się te dwie miłosne historie, ale powiem tylko, że dla mnie ich zakończenie nie było zaskoczeniem. Gdy dziewczyny spotykają się po raz pierwszy w szkole, wszystko się w ich życiu zmienia. Dlaczego są identyczne? Czy są bliźniaczkami? Dlaczego nie są razem?

Każdego bohatera poznajemy dosyć dobrze, a to duży plus. Ważną rolę odgrywa grupa ludzi tworząca Treize, stowarzyszenie czarowników o nietypowych mocach, którzy chcą czegoś od bohaterek, tylko czego? Każdy ukrywa jakąś tajemnicę, każdy ma inne cele. Wiąże się to z wydarzeniami z przeszłości. Clio i Thais zostają wrzucone w wir wydarzeń, nie wiedzą, komu mogą ufać ani co mają zrobić. Obie bohaterki bardzo polubiłam, każda ma coś w sobie. Podoba mi się przyjaźń, która zaczyna się między nimi rodzić.

Na początku czytanie szło mi okropnie, nic się nie działo, nie wiedziałam, o co chodzi. Tak było do 50. strony, potem trochę się wciągnęłam, ale ciągle to nie było to. Ot zwykła, przyjemna książeczka, nie wnosząca nic nowego. No ale czytałam, czytałam, aż doszłam tak mniej więcej do strony 150. I wtedy powieść mnie porwała. Nie mogłam się oderwać. Chciałam więcej i więcej. Pragnęłam znać zakończenie, zrozumieć wszystko. Poznać sekrety, które bohaterowie skrywali przez wiele lat. No i oczywiście pragnęłam dowiedzieć się, jak zakończą się wątki miłosne. Jeśli przetrwa się przez pierwsze 150 stron, to potem powieść naprawdę staje się super. :)

Książka jest dość przewidywalna, a przynajmniej tak było w pierwszym tomie, teraz nie mam pojęcia, czego spodziewać się po drugim. Jestem bardzo ciekawa, jak zakończy się ta historia, Co z tego wszystkiego wyniknie. Już nie mogę doczekać się następnej części. Gdy patrzę na całość, a nie tylko na początek, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że bardzo mi się podobało i chcę więcej!! Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na spędzenie przyjemnego czasu z książką, wzbudzającą trochę emocji, na pewno nie jest to pozycja, w której odnajdzie się odpowiedzi na życiowe pytanie :). To lekkie i po prostu fajne czytadło. A ja właśnie na takie coś miałam ochotę i uważam, że był to  powiew świeżości, dla mnie coś nowego. Moja ocena 9/10. W sumie nie potrafię ostro oceniać książek, podobało mi się i tyle :)

czwartek, 28 kwietnia 2011

Tunele - Roderick Gordon, Brian Williams

"Tunele", książka napisana przez dwójkę autorów: Rodericka Gordona i Briana Williamsa. Podobno tę pozycję namierzył odkrywca sławnego i cudownego Harrego Pottera.  Czy książka okaże się kolejnym arcydziełem? Czy dorówna powieściom Rowling?
  
Akcja rozgrywa się w Londynie w naszych czasach. Poznajemy na pozór idealną rodzinę Burrowsów, ojciec i syn uwielbiają archeologię, mama cały czas siedzi przed telewizorem. Kto zajmuje się domem? Dwunastoletnia siostra. W sumie normalna rodzina, normalne życie.

Will - główny bohater - zwykły, pełen energii chłopak uwielbia... kopać tunele. Najchętniej całe dnie spędzałby poza domem. Jest albinosem, co bardzo utrudnia mu życie. W szkole mu dokuczają, dlatego ma tylko jednego przyjaciela. Will ani mnie nie irytował, ani go nie polubiłam, jest mi obojętny.
Chester - jego przyjaciel, kolejna nierobiąca na mnie wrażenia postać,  rozsądny i strachliwy chłopak.
Irytowała mnie rodzina Willa, mama nic nie robiła oprócz oglądania telewizji. Nic jej nie obchodziło, ani dzieci, ani mąż, nie cierpiałam jej. Tata też skupiony tylko na sobie. A siotra na początku fajna, ale po tym czego się o niej dowiedziałam....
Polubiłam tak naprawdę tylko jedną postać: Tama. Był sympatyczny, odważny, pełen swobody.  Jest jeszcze Cal, w sumie był w porządku, ale nie mogę powiedzieć, kim był, bo to już spoiler :)

Akcja jest nietypowa, duża jej część odgrywa się pod ziemią. Cały czas się coś dzieje, nie ma czasu na zaczerpnięcie oddechu. Duża część akcji skupia się na rodzinie Willa, ale nie tej "starej", chłopak dowiaduje się przedziwnych rzeczy, które wcale mnie nie poruszały.

Książke czytało mi się okropnie, przymuszałam się do tego i szukałam tylko w trakcie lektury pretekstu, by się czymś innym zająć.

Tak więc książka mi się nie podobała, czasami byłam zaciekawiona i to na tyle. Może dlatego, że nie lubię za bardzo takich książek, albo dlatego, że nie interesuje mnie kopanie w ziemi? Nie wiem. W każdym razie nie polecam. Nigdy nie sprzedaję książek, za bardzo się do nich przywiązuję ale dla "Tuneli" zrobię chyba wyjątek i sprzedam na allegro.
Moja ocena to 3/10. Nie wiem, czy nie jestem za surowa, nie był to kompletny gniot, innym może się spodobać, ale to nie dla mnie.

Deklaracja - Gemma Malley



Książka „Deklaracja” została napisana przez Gemmę Malley, nieznaną mi dotąd autorkę. O tej pozycji nigdy nie słyszałam, raz przez przypadek natknęłam się na nią na forum, od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. Czy była to dobra decyzja? Czy książka ma to coś?

Akcja powieście dzieje się w roku 2140, czyli wtedy gdy my już będziemy martwi. Ludzkość wynalazła środek na długowieczność, nikt nie umiera, ludzi przybywa. Władze postanawiają wprowadzić Deklarację, głoszącą, że można posiadać tylko jedno dziecko, szybko zrozumiano, że to nie wystarczy. Następna Deklaracja głosiła, że nie można posiadać dzieci, chyba, że zrezygnuje się z życia wiecznego. Jednak niektórzy wbrew prawu decydowali się na dziecko, które zwykle wytrapiano i posyłano do specjalnych ośrodków. Właśnie w takim miejscu poznajemy bohaterkę.
Ośrodek ten nazywa się Grange Hall,  to ciemne, okropne miejsce, gdzie dzieci nie mają żadnych praw i są dręczone, bite, zamykane i pozbawiane jedzenia. Jest to potworne.

Anna, dziewczyna która dobrze zna Swoje Miejsce, wie, że nie ma prawa żyć. Wie, że jej rodzice są okropni, złamali prawo, nienawidzi ich. Wykonuje obowiązki bez zarzutu, pragnie być wartościowym zasobem, dobrze służyć Legalnym. Rozumie, że jest niechciana, niekochana, że w ogóle nie powinno jej być. I wtedy zjawia się Peter, chłopak z Zewnątrz, który wie, czym jest wolność. Mówi, że zna rodziców dziewczyny, że oni ją kochają. Próbuje jej wytłumaczyć, że wcale nie jest nadmiarem. Dziewczyna na początku mu nie wierzy, jest pewna tego, co w nią wpajano. Jednak pewne wydarzenie sprawia, że dziewczyna zaczyna rozumieć, że chłopak mówi prawdę. Decydują się na ucieczkę. Peter obiecuje jej, że zaprowadzi ją do rodziców. Czy uda im się? Co ich czeka?

Książkę czyta się bardzo szybko, ja chodziłam z nią wszędzie, aż skończyłam. Jest to poruszająca historia, która może doprowadzić do łez. Mną targały takie emocje, że czasami musiałam odłożyć książkę i się uspokoić, przemyśleć to, co czytam. Naprawdę! Uważam, że jest to wyjątkowa powieść, która pokazuje, jacy możemy się stać. Czy polecam? Oczywiście, że tak! Deklaracja należy teraz do moich ulubionych książek, na pewno kiedyś do niej wrócę. A i jeszcze jedna zaleta: wydanie książki jest przepiękne! Ta okładka, a książka na żywo jest jeszcze lepsza. Szczerze Wam polecam. A moja ocena to oczywiście 10/10, szkoda, że nie mogę dać jej więcej.
Sięgnijcie po tę książkę, bo warto :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...